Mam 60 lat i jestem wdową, ale znów się zakochałam. Moje dzieci przeciw. Autor: Mihalbazhens. 19:59 22.02.23. Pani Maria czuła się samotna. screen Youtube
Dołączył: 2013-09-12 Miasto: poznań Liczba postów: 37 31 maja 2014, 21:40 Jestem mężatką od kilkunastu lat, mam dziecko, wszystko jest niby ok. Ale od pewnego czasu myślę o pewnej dziewczynie, którą poznałam. Mam wrażenie że zakochałam się w niej. Nie wiem co się ze mną dzieje, dziwne uczucie, przed którym się bronię. A może nie powinnam ? Miałyście podobne doświadczenia?, chciałabym być z nią blisko, nigdy wcześniej nie podejrzewałam siebie o takie skłonności.... Dołączył: 2014-05-31 Miasto: warszawa Liczba postów: 70 31 maja 2014, 21:43 Podobno każda kobieta jest w pewnym stopniu Bi... Może Ty zauważyłaś to dopiero po latach... Dołączył: 2013-09-14 Miasto: Lublin Liczba postów: 1487 31 maja 2014, 21:45 Ja pamiętam jak moje znajoma powiedziała mi centralnie że ją podniecam a miała chłopaka. Byłam w szoku ale to chyba możliwe z tego co wynika i właśnie jak koleżanka na górze mówi ^ Dołączył: 2011-10-12 Miasto: Berlin Liczba postów: 349 31 maja 2014, 21:48 znam 2 rodziny w których kobiety po ponad 20-latch małżeństwa odeszły do kobiet i z tego co wiem są z nimi szczęśliwe:) Dołączył: 2014-01-20 Miasto: Szczecin Liczba postów: 468 31 maja 2014, 22:01 Nie zakochujesz się w płci tylko w osobie ;) paranormalsun Dołączył: 2005-11-25 Miasto: Gdańsk Liczba postów: 11600 31 maja 2014, 22:02 Podobno każda kobieta jest w pewnym stopniu Bi... Może Ty zauważyłaś to dopiero po latach...Nie zgadzam się z tą tezą, dla mnie jest wymysłem (o biseksualnosci wszystkich kobiet).W kazdym razie ja na twoim miejscu bym sie nie broniła. Bo dlaczego? Wazne zebys byla szczesliwa, czy to wazne z osoba jakiej plci? Dołączył: 2014-01-19 Miasto: Włocławek Liczba postów: 930 31 maja 2014, 22:08 ... Edytowany przez Valkyriaa 27 lipca 2014, 22:18 Translations in context of "jestem mężatką" in Polish-English from Reverso Context: Ale jak wiesz, jestem mężatką. Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2010-09-01 14:54:13 Artrosis Powoli się zadomawiam Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-03-03 Posty: 52 Wiek: 30 Temat: jestem mężatką, zakochałam się nie wiem co dalej... Pewnie większość z was mnie oczerni . Mam 30 lat, męża od 7 lat, syna w tym roku poszedł do zerówki. Nie chcę się tłumaczyć ale mój mąż to oschły , podły dupek wyładowujący się na mnie z byle powodu. Od 4 at nie usłyszałam że mnie kocha nigdy mnie nie przytula , nie dotyka , jeśli już jest sex to prawie wyproszony prze ze mnie. boże ciężko mi , nie wiem co robić,zakochałam się w koledze z pracy i tu znów problem, on ma żonę i dwójkę dzieci. Też czuje coś wiekiego do mnie,ale oboje z tym walczymy i nie dopuszczamy żeby był jakiś kontakt fizyczny. Czuję się jak nastolatka , nie mogę jeść , spać , nie mogę przestać o nim myśleć...jedynym pozytywnym aspektem jest to że zaczynam się znieczulać na podłośc męża , kiedyś dzwoniąc do niego i słysząc : czego ku..a chcesz, na przykład, płakałam, teraz już nie, w każdej kłótni straszy że się wyprowadzi a kłotnie np o nie umyty talerz.... tak jest od dawna, a teraz ten drugi, wiem że to czysta platoniczna miłość bo rozsądek ,s trach o dzieci nie pozwala nam na nic innego. wiem że nie powinno tak być , że dwie zajęte osoby nie powinny się w sobie zakochać... próbowaam waczyć o miłość mojego męża ae mam dosyć, wiem że on mnie od dawna ne kocha. Dlaczego to takie trudne, daczego musimy się męczyć w nieudanych związkach? Proszę was o radę... musiałam się komuś zwierzyć bo serce mi pęka ... Cisza przyjacielu, rozdziela bardziej niż przestrzeń. Cisza przyjacielu nie przynosi słów, cisza zabija nawet myśli. ? Halina PoświatowskaOpowieść dla przyjaciela 2 Odpowiedź przez women 2010-09-01 18:10:24 women Cioteczka Dobra Rada Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-08-19 Posty: 373 Wiek: 26 Odp: jestem mężatką, zakochałam się nie wiem co dalej... Jesteś naprawdę w ciężkiej sytuacji, współczuje Ci. Sama nie wiem co napisać Tobie. Męża masz okropnego, ale może przez to ze kochasz innego w mężu szukasz wad na siłę, żeby mieć powód do zdrady? Na dodatek tamten też ma rodzinę, kurcze ciężka sytuacja. Rozmawiałaś o tym z mężem, jak Ci źle z nim i żeby coś w sobie zmienił? Może poradnia małżeńska by wam pomogła? A może odejdź od męża na jakiś czas i zobaczymy co zrobi. Jeśli naprawdę mu nie zależy, to lepiej dla Ciebie, będziesz mogła zacząć od nowa, ale nie koniecznie z tym którego kochasz, on ma rodzinę. Myślę że powinnaś o nim zapomnieć, odejść od męża możesz, będziesz mieć czyste sumienie, bo zdrada to nic fajnego, a nie wiesz jakby mąż zareagował jakby się dowiedział, skoro bywa taki porywczy. Odejdź, poczekaj jakiś czas a reszta sama się potoczy. Najważniejsze to mieć czyste sumienie, nawet mając męża drania. Nie krzywdź, a nie będziesz krzywdzony..Szanuj innych, jak siebie samego... 3 Odpowiedź przez NotAgirlNotYetAwoman 2010-09-01 18:33:46 NotAgirlNotYetAwoman Słodka Czarodziejka Nieaktywny Zawód: Mam, ale wciąż "to nie to" Zarejestrowany: 2010-08-31 Posty: 167 Wiek: 32 Odp: jestem mężatką, zakochałam się nie wiem co dalej... W sumie się zgadzam z tym, co napisałaś women, że najlepiej grać w czyste karty, czyli najpierw skończyć trudny i bolesny związek, a potem ewentualnie próbowac czegos nowego. Bo jesli jestes w zwiazku, nieszczesliwym w dodatku, to ta osoba trzecia, w tym przypadku ten kolega z pracy moze wydawac Ci sie jeszcze bardziej pociągajacy, bo mozesz go porownac tylko z mezem, ktory jest tak "zly", wiec wowczas wszystkie inne cechy tej trzeciej osoby wypadna lepiej na takim tle nieciekawym. W dodatku namietnosc jest podsycana tym, ze ten kolega jest takim "zakazanym owocem", cieakwe wlasnie, jakby to bylo, gdybyscie oboje byli wolni i mogli zrobic co chcecie, byc moze nie byloby w tym juz takiej namietnosci. Namietnosc jest fajna i moze byc ciezka do opanowania, ale tez moze sprobuj spojrzec na to tak, ze ta sytuacja jest dla Ciebie informacja, ze w Twym zwiazku dzieje sie zle i potrzebny jest np. jakis impuls, by cos zmienic. W sumie wlasnie sie pojawil, bo czujesz stan zakochania i napożądania do kogos innego. To tez swiadczy o tym, czego brakuje Ci w obecnym zwiazku byc moze... Mozesz ta sytuacje potraktowac jako informacje dla siebie, a niekoniecznie z niej korzystac, tzn dawac upust pożądaniu itp, choc wiem, ze to trudne, bo latwo mi pisac z neutralnej perspektywy, gdy bezemocjonalnie oceniam Twą sytuacje, a prawda jest tez taka, ze jestesmy tylko ludźmi i Ty sie po prostu zakochalas i masz ochote sie przespac z tym kolegą . Mysle jednak, ze to, co napisalysmy z moja poprzedniczka, pozwoli Ci nabrac troche dystansu i postapic tak, by bylo mozliwie najlepiej, a przede wszystkim troszke uspokoic emocje :* buziaczki NotAgirlNotYetAwoman - obecnie już dawno 'Woman' 4 Odpowiedź przez agnesss181818 2010-09-02 12:46:45 agnesss181818 Do zakochania jeden krok Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-08-10 Posty: 43 Odp: jestem mężatką, zakochałam się nie wiem co dalej...artrosis wiesz przecież ,że początki tylko są super nawet jakbyś była z tym kolegą to po jakimś czasie będzie niewiem czy bylibyście szczęśliwi z myślą co zrobiliście dzieciom i nie naprawdę jest twój mąż taki to zastanów się czy dalej warto?tylko żeby nikt na tym nie ucierpał. 5 Odpowiedź przez agnesss181818 2010-09-02 12:48:36 agnesss181818 Do zakochania jeden krok Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-08-10 Posty: 43 Odp: jestem mężatką, zakochałam się nie wiem co dalej...dobrze dziewczyny piszą. 6 Odpowiedź przez Artrosis 2010-09-12 19:59:37 Artrosis Powoli się zadomawiam Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-03-03 Posty: 52 Wiek: 30 Odp: jestem mężatką, zakochałam się nie wiem co dalej... Dziękuję dziewczyny. Prawda jest taka ze m nie przeszło... ale wiem że nigdy nie posunę się do zdrady. Z męzem nadal do d..y a z każdym dniem uświadczam się w przekonaniu że to dupek Cisza przyjacielu, rozdziela bardziej niż przestrzeń. Cisza przyjacielu nie przynosi słów, cisza zabija nawet myśli. ? Halina PoświatowskaOpowieść dla przyjaciela 7 Odpowiedź przez syla135 2010-09-13 10:06:31 syla135 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-07-19 Posty: 1,974 Wiek: 26 Odp: jestem mężatką, zakochałam się nie wiem co dalej...witaj Artosiswiem doskonale jak sie czujesz, mi sie zdaje ze przede wszytskim powinnas odejsc od meza, uwazasz ze cos sie zmieni?? napewno nie, dlaczego sie z nim kochasz?? czujesz cos do niego? moim zdaniem nie zasuguje na ciebie ani na twoje odejsc od meza dla siebie, dla swego spokoju psychicznego i dla dziecka, zeby nie musial widziec i uczuc sie takiego traktowania i znieczulicy. bez wzgledu na tego faceta i nie dla teo faceta tylko sobie powinnas odejsc, a co do tego faceta...nie wyszedl ci z glowy i nie wyjdzie jak sie zakochalas, rozumiem ze jestescie jeszcze rozsadni ale jak dlugo to potrwa?? mysle ze powinniscie starac si eto wygasic, nie rozmawiajac jak najzadziej sie spotykajac, jestes mloda masz dopiero 30lat wiesz mi ze jeszcze masz bardzo duza szanse znalesc kogos kto cie bedzie kochal i szanowal, a to ze masz dziecko nie odbiera ci kobiecosci w tych czasach dziecko to nie przeszkodatrzymaj sie i nie pozwalaj tak sie traktowac 8 Odpowiedź przez bezkwiecie 2010-09-13 10:35:22 bezkwiecie Powoli się zadomawiam Nieaktywny Zawód: poszukiwaczka sensu Zarejestrowany: 2010-09-12 Posty: 56 Wiek: 29 Odp: jestem mężatką, zakochałam się nie wiem co dalej...Artrosis, nie tkwij w związku który Cię unieszczęśliwia! To wcale nie jest tak, że powinniście być razem dla dobra dzieci! Czy Ty jako dziecko czułabyś się dobrze widząc, jak rodzice się nienawidzą? Jak ojciec traktuje mamę niczym ścierkę do podłogi? Dlaczego starasz się dla tego człowieka, przecież to on powinien się starać! Odejdź, nie czekaj aż cię zniszczy. Tylko jako wolna osoba będziesz mogła poszukać tego właściwego partnera. Zasługujesz na to. 9 Odpowiedź przez sunset 2010-09-13 10:46:27 sunset Słodka Czarodziejka Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-09-08 Posty: 189 Wiek: 23 Odp: jestem mężatką, zakochałam się nie wiem co dalej... po co się męczyć będąc z kimś takim...? a dziecko zamiast widzieć kochających się rodziców to widzi taką sytuacje.. potem będzie miał taki obraz o rodzinie że tak właśnie powinno być. nie męcz się kobieto z kimś takim jak to mówią to toksyczny związek. "Sae Fideli Sis Fidelis" Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Translations in context of "Jestem teraz mężatką" in Polish-English from Reverso Context: Jestem teraz mężatką, a żony powinny być dociekliwe.

fot. Adobe Stock Powinna pani położyć się na desce i wykonywać ruchy harmonijne i płynne – ratownik uśmiechał się życzliwie. – O, tak – zademonstrował. – Młóci pani ramionami wodę i się przy tym męczy. A to nie na tym polega. Pływanie ma być przyjemnością. Trzeba powoli, bo się pani nałyka wody. – Nic mi nie wychodzi – mruknęłam – Robię z siebie widowisko, prawda? – przetarłam dłonią oczy. – A skąd ten pomysł? Pani uczy się pływać, a ja jestem od tego, żeby pomóc. Proszę się nie przejmować i ćwiczyć . To właśnie na basenie poznałam Piotra. Starszy ode mnie, przystojny i wysportowany mężczyzna od razu zwrócił moją uwagę. Ja też chyba wpadłam mu w oko, bo zawsze gdy przychodziłam z dziewczynkami uśmiechał się do nas, służył radą i pomocą. Poświęcał swój wolny czas, często zostawał po godzinach. Miał mnóstwo cierpliwości dla mnie i moich córek. Żadna z nas przecież nie umiała pływać... Jakoś tak wyszło, że raz po basenie poszliśmy całą czwórką coś zjeść, potem spotkaliśmy się przypadkiem na spacerze. Dobrze się nam rozmawiało. Zaczęliśmy się spotykać. Najpierw po kryjomu, żeby nikt nic nie wiedział, potem coraz śmielej. Z Piotrem było cudownie. Spełniał moje życzenia, zanim zdążyłam je wypowiedzieć na głos. Wypiękniałam, czułam się seksowna i kobieca. Był tylko jeden problem – byłam mężatką Prawda była taka, że od dawna małżeństwo moje i Tomka istniało tylko na papierze. Nie łączyło nas żadne uczucie, ale mieliśmy dzieci. To dla nich udawałam, że wszystko jest w porządku. Całą swoją miłość przelałam na córki. Razem spacerowałyśmy, jeździłyśmy do zoo. Chciałam, żeby były mądre i ciekawe świata. Dlatego zapisałam je na różne zajęcia pozalekcyjne. Dziewczyny uczyły się angielskiego i francuskiego, chodziły na lekcje tańca, karate, basen. Były uśmiechnięte i szczęśliwe. I pewnie schowałabym swoje własne potrzeby i marzenia do kieszeni, gdyby właśnie nie Piotr. – Po co ty tkwisz w tej parodii małżeństwa? – pytał wiele razy – Rozwiedź się. Stworzymy prawdziwą rodziną . – Boję się – oponowałam. – Tomek jest mściwy. Nawet nie chcę myśleć, co on może zrobić, gdybym zdecydowała się odejść. Poza tym, co powiedzą dziewczynki? One nie wiedzą, że się spotykamy... Piotr, one potrzebują ojca . – Przecież ty im go nie zabierasz. Dogadacie się z Tomkiem. Nie proponuję ci przeprowadzki za granicę, tylko do mnie. Zacznij w końcu myśleć o sobie. Ty też zasługujesz na szczęście Zamyśliłam się. Pewien pisarz Scott Fitzgerald napisał, że szczęście to dziwna rzecz. Właściwie nigdy go człowiek nie widzi, nie docenia, ale zawszy o nim marzy. Widzi, że był szczęśliwy wtedy, kiedy to szczęście minęło i nigdy go nie dostrzega kiedy trwa. Dlaczego moje małżeństwo nie wytrzymało próby czasu? Przecież wyszłam za Tomka z miłości. A może to jednak wcale nie była miłość? Pracowałam wtedy w księgarni i właśnie tam poznałam Tomka. Polubiłam go dlatego, że jego pasją, tak jak i moją, były książki. Godzinami mogliśmy rozmawiać o ostatnio przeczytanej powieści. Tomek ujął mnie swoją delikatnością, czułością... Taką nieporadnością. Jakże był inny od mojego stanowczego ojca. Podobał mi się. Pamiętam nasze pierwsze spacery, nieśmiałe pocałunki. Zakochałam się w nim bardzo szybko. Był moim pierwszym prawdziwym chłopakiem, a ja przecież marzyłam o miłości, mężu, dzieciach. Może dlatego wydawało mi się, że chwyciłam Pana Boga za nogi. Nie zwracałam uwagi na to, że Tomek ciągle chodzi w jednych spodniach, że nie przeszkadzają mu oberwane guziki czy brudny sweter. Zdziwiło mnie, że mieszka w małej kawalerce z matką i dwiema siostrami. „Trochę tu ciasno” – pomyślałam przy pierwszej wizycie, ale zaraz o tym zapomniałam, bo przygotowania do ślubu przysłoniły mi cały świat. Po weselu zaczęło się normalne życie. Zamieszkaliśmy u moich rodziców. Wprawdzie Tomek zrobił dodatkowe wejście na nasze piętro i byliśmy tak jakby oddzielnie, ale to był już pierwszy zgrzyt w moim różowym świecie. Ojciec nie wtrącał się w moje życie, za to krytykował ciągle Tomka. A to, że niezaradny, a to, że nie ma mieszkania, a to, że zarabia grosze. Nie zwracaliśmy z Tomkiem uwagi na to gadanie tylko cieszyliśmy się sobą. Kilka miesięcy później zaszłam w ciążę. Urodziłam śliczną i zdrową dziewczynkę. Niestety, Tomek okazał się kiepskim ojcem. Nie chciał kąpać, przewijać ani karmić małej. W ogóle niewiele rzeczy go interesowało. – Chodź, pójdziemy na spacer. Jest tak ślicznie – prosiłam go tyle razy. – Daj mi spokój. Jestem zmęczony. Zresztą, gdzie tu chodzić z tym wózkiem – odburkiwał niegrzecznie. – A poza tym, w mojej rodzinie, to mama z nami biegała na spacery, ojciec był od zarabiania pieniędzy. Cóż było robić. Zaciskałam zęby, żeby się nie odciąć, że jakoś niewiele tych pieniędzy zarabia i szłam sama z Iwonką. Tylko było mi strasznie przykro, bo wieczorami na spacery wychodzili zakochani, rodziny z dziećmi. Uśmiechnięci, weseli, trzymali się za ręce... A ja? Zawsze tylko z córeczką. Przychodziłam do domu i płakałam. Tomek tego nie rozumiał. Uważał, że wymyślam sobie problemy z nudów. – Justyna, siedzisz cały dzień w domu, nie pracujesz, możesz chodzić na spacery, kiedy chcesz – mówił. – A ja, jak się nabiegam w pracy, to w domu marzę o tym, aby położyć się i odpocząć. Starałam się go zrozumieć, ale coraz częściej dochodziło między nami do kłótni. Mój mąż uważał, że ja w domu odpoczywam. Dlatego chciał, żebym gotowała, prała, sprzątała i prasowała. Miałam być takim: przynieś, wynieś, pozamiataj. Nie liczyły się moje marzenia, potrzeby czy aspiracje. Chwilę dla siebie miałam tylko wtedy, kiedy Iwonka spała. Było mi ciężko. Tym bardziej, że zaszłam w ciążę po raz drugi. Przepłakałam wtedy cały tydzień. Myślałam, że odchowam małą, pójdę do pracy i trochę odetchnę. A tu taka wpadka. Mąż, gdy się dowiedział o dziecku, nawet się ucieszył. – To super – usłyszałam. – Zawsze chciałem mieć dużą rodzinę. Myślę teraz, że powód tej radości był inny. Po prostu liczył na to, że będę cały czas siedziała w domu i wychowywała dzieci. – Będziesz mi pomagał? – spytałam nieśmiało. – Justyna, nie zaczynaj znowu. Przynoszę pieniądze, ptasiego mleka ci nie brakuje, a ty swoje – oświecił mnie. Rzeczywiście, mąż w pracy awansował, mieliśmy więcej pieniędzy, ale i potrzeby wzrosły. Dwójka dzieci, samochód, życie – to pochłaniało lwią część jego dochodów. Denerwowało mnie, że muszę go prosić o każdy grosz. – Daj mi pieniądze na zakupy – mówiłam na przykład. – Dobrze – słyszałam. Po czym wychodził rano do pracy, nie zostawiając mi ani złotówki. – Oj, zapomniałem – tłumaczył się wieczorem. – Ale mogłaś pójść do rodziców, pożyczyć. Przecież bym oddał. No tak. Ja jednak nie chciałam od nikogo nic pożyczać. Dlatego, kiedy dziewczynki skończyły 4 i 3 latka zapisałam je do przedszkola, a sama poszłam do pracy. Nie było łatwo coś znaleźć, ale w końcu się udało. Zatrudniłam się jako pomoc stomatologiczna. Wiele zawdzięczam mamie, bo bardzo dużo pomagała mi przy dzieciach. Tomek kręcił trochę nosem, że ciągle nie ma mnie w domu, ale doszliśmy do porozumienia. Muszę powiedzieć, że trochę odżyłam. Poznałam nowych ludzi, zaczęłam chodzić na siłownię, umawiałam się z koleżankami na pogaduchy przy kawie. Dostrzegłam w końcu, jak zapuścił się mój mąż. – Tomek, weź się za siebie. Brzuch ci urósł, wiecznie jesteś nieogolony, zrób coś z tym. – Proszę, proszę, jaka hrabina się znalazła. Kiedyś ci to nie przeszkadzało – szydził ze mnie... i kładł się wieczorem do łóżka, nie biorąc prysznica. – No co, już ci się nie podobam? Koleżaneczki mają lepszych mężów? – ironizował, kiedy nie chciałam się z nim kochać. – Daj spokój. Przecież ty śmierdzisz, jesteś cały spocony! Nie możesz się umyć?! – Nie będę się codziennie kąpał. Wystarczy, że ty i dziewczynki chlapiecie się kilka razy dziennie – to była jego najczęstsza odpowiedź. – Justyna, musisz podjąć jakąś decyzję – dobiegł mnie głos Piotra. – Naprawdę cię kocham. Jesteś kobietą mojego życia. Nie będę przez lata spotykał się z tobą ukradkiem, żeby przypadkiem ktoś nas nie zobaczył razem. Jeśli martwisz się o dziewczynki, to niepotrzebnie. Wiesz, że je lubię. Myślę nawet, że z czasem mógłbym je pokochać, a i one chyba mnie akceptują. Nie chcę ciągle czuć się jak zbiegły więzień. Tak dalej być nie może. – Porozmawiam z nim dzisiaj – obiecałam, bo już też miałam dosyć tej dwuznacznej sytuacji. Bałam się przebiegu tej rozmowy. Mój mąż potrafił być wulgarny. Podświadomie czułam już, jak to będzie wyglądać. I nie pomyliłam się. – Tobie odbiło na stare lata? – spojrzał na mnie z niedowierzaniem. Aż drgnęłam, tak mi się przykro zrobiło. Ostatecznie, 42 lata to jeszcze nie starość. – Nie. Nic mi nie odbiło. Chcę rozwodu – oznajmiłam stanowczo, chociaż wszystko się we mnie trzęsło. – A kogo sobie przygruchałaś? – spytał. – Daj spokój, przecież od dawna żyjemy obok siebie. To nie jest ważne. – Ty dziwko! – zaczął krzyczeć. – To tak? Jesteś ze mną, a przyprawiasz mi rogi z jakimś gachem? I jeszcze robisz minę męczennicy i mówisz, jaka to byłaś nieszczęśliwa? Ty szmato, leć do swego kochanka, no już, na co czekasz? – podbiegł do szafy i zaczął wyrzucać z niej moje ubrania . – Dlaczego nie rozumiesz, że ciebie nie kocham, nie chcę z tobą być? – rozpłakałam się. – Nie możemy porozmawiać, jak cywilizowani ludzie? Musisz się tak zachowywać? – Możesz sobie płakać, święta krowo. Nie wzruszą mnie twoje łzy – patrzył na mnie ze złością. – A dzieci zostaną ze mną. Nie pozwolę, żeby patrzyły na to, jak ich matka się puszcza. – Od kiedy obchodzą cię dzieci? – też zaczęłam krzyczeć. – Zawsze ci przeszkadzały, nigdy się nimi nie interesowałeś. – Ciekawe, kto przez te lata na nie pracował, co? Miałaś na wszystko, ale tobie zawsze było mało, zawsze chciałaś więcej. Beze mnie będziesz nikim, rozumiesz? Ten gość też wkrótce cię zostawi, a dziewczyny zrozumieją, że ich matka to zwykła puszczalska. – Nie waż się tak do mnie mówić – skoczyłam na niego z pięściami. – A kto mi zabroni? Ty? – popchnął mnie na łóżko i założył kurtkę. – Jak wrócę ma cię tu nie być! Postanowiłam nie płakać choć w gardle dusiło mnie z żalu i upokorzenia. Musiałam szybko spakować rzeczy swoje i dzieci. Wiedziałam, że Tomka tak naprawdę nie obchodziły dziewczyny. Mówił tak tylko po to, żeby zrobić mi na złość. Odebrałam córki ze szkoły i przeprowadziłam się do Piotra. Wieczorem rozdzwoniła się moja komórka. – Zniszczę cię, ty szmato – to był Tomek. – Ludzie będą wytykać cię palcami, nie będziesz miała życia. Zobaczysz, już ja się o to postaram. Rozłączyłam się i kiedy telefon ponownie zadzwonił, nie odebrałam. Następnego też nie. Po kilku próbach mój mąż zaczął zasypywać mnie wulgarnymi sms-ami. – Musisz być silna – Piotr próbował dodać mi otuchy. – On wyładowuje na tobie swoje kompleksy. Kocham cię. Damy sobie radę. Musiałam w końcu wytłumaczyć córkom, co się dzieje. Bałam się ich reakcji, ale zupełnie niesłusznie. One już dawno zrozumiały. Przytuliłyśmy się do siebie. – Nie pozwolę was skrzywdzić – powiedział Piotr, głaszcząc mnie po włosach. Rozwiodłam się z Tomkiem. Tylko ja wiem, ile mnie to kosztowało zdrowia. Nie obyło się bez przysłowiowego prania brudów i wyciągania wszystkich spraw rodzinnych, ale było warto. Piotr to prawdziwy mężczyzna – zadbany, szarmancki, kulturalny. Sprawia, że czuję się piękną i pociągającą kobietą. Zaskoczył mnie ostatnio, zabierając do teatru, na kolację, a później do zarezerwowanego wcześniej pokoju w hotelu, gdzie spędziliśmy upojną noc. Z Tomkiem przez te wszystkie lata byłam co najwyżej w kinie. Na hamburgera szkoda mu już było pieniędzy. Burza już przeszła, grzmoty ustały, lecz nadal lało jak z cebra. Siedziałam przy stole w kuchni i piłam herbatę z cytryną. Byłam sama. Piotr zabrał dziewczynki na basen. Rozejrzałam się po swojej nowej kuchni – takiej czystej i przytulnej. W domu panowała kompletna cisza. Byłam dumna z naszego M-5. Przestronne mieszkanie, w którym każda z dziewczynek miałaby swój pokój, to było moje marzenie od... dziesięciu lat. „Tyle się zmieniło” – myślałam. „Nowe mieszkanie, kochany mężczyzna, jestem szczęśliwa. Warto było przejść przez piekło, by znaleźć się w niebie”. Z rozmyślań wyrwał mnie hałas w przedpokoju i śmiechy dziewczynek. – Jesteście już? – wyjrzałam z kuchni. – Już się za wami stęskniłam – powiedziałam i spojrzałam w oczy Piotra. Dobrze mieć prawdziwą rodzinę. Więcej prawdziwych historii:„Siostra z dnia na dzień zaczęła odmawiać mi pomocy. Przecież to dla niej tylko chwila, a do tego jesteśmy rodziną!”„Mąż odszedł do innej, bo przy mnie nie mógł nic osiągnąć. Po roku wrócił z podkulonym ogonem, a ja go przyjęłam”„Matka mnie nie kochała, bo byłam grubym dzieckiem. Ojciec też nie, bo nie potrafiłam zatrzymać jej w domu” Zakochałam się w Piotrze, tylko jego chciałam. A przynajmniej tak mi się wydawało. Nagle wszystko stało się dla mnie takie dziecinnie proste, oczywiste. Przestałam się przejmować, że niszczę swoje i Tomka życie, że jestem mężatką, że Piotr jest ode mnie 6 lat młodszy. Liczył się tylko on. Zaczęłam się w tym wszystkim gubić

Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2019-09-16 19:34:07 Miyavi93 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-09-16 Posty: 7 Temat: Zakochałam się będąc jest delikatna, nie mam się komu wygadać, dlatego zarejestrowałam się tutaj...Mam 26 lat, na imię mi Paulina jestem mężatką od 4 lat.. mam dwójkę dzieci.. cudownych swoją drogą Mąż za granicą od ponad roku, jak zjeżdza to są tylko kłótnie od dawna się nie układa ogólnie.. na dodatek mieszkamy z jego mamą.. uh.. maminsynek.. wiecie.. typowy facet.. gdzie staje tam się rozbiera.. skarpety po 3 dni brudne potrafią lezeć.. mamusia sprząta.. jak robi kanapke to nic po sobie nie schowa, nie sprząta po sobie ... jak zjeżdza bywa tak, że wracając (ja) o 16 z roboty zachodziłam do domu gdzie nawet łóżko nie było pościelone.. bo po co... przy dzieciach pomoc na poziomie zero... ciągłe czepianie się mnie, obwinianie..Jakiś czas temu poznałam w barze chłopaka - 33 lata.. na początku raczej interesowała mnie jego kultura, upodobania, sposób bycia... chłopak, Tom, jest afroamerykaninem... Fajnie się z nim rozmawiało, miły, uśmiechnięty, zabawny chłopak... aczkolwiek stety niestety poszło to za daleko. Tom, pierwszy wyznał mi miłość i niestety nie mogłam ukryć, że od jakiegos czasu miałam motylki w brzuchu na jego widok... Jest cudowny, dziewczyny serio. Spędzanie z nim czasu to bajka.. akceptuje w 100 procentach, że mam dzieci, jeździmy razem w różne miejsca, spędzamy czas w wspólnie we czwórkę, Dzieciaki go uwielbiają. (czasami jak tata wraca to nawet nie chcą się przytulić do niego - on się w ogóle z nimi nie bawi, nie wychodzi na dwór, nie kąpie) Tom namawia mnie na rozwód..prosił o wspólne zamieszkanie w USA.. co jest niemożliwe.. mój mąż nie wyrazi zgody na wize dla dzieci jestem tego pewna. Tom to rozumie.. za pół roku wyjeżdza, twierdzi, że wróci.. boję się go stracic.. :? :? :cry: , prosi bym za te pół roku wzięła dwa tygodnie urlopu i razem z dziećmi przyleciała na Jamajkę do niego, jezeli nie do USA (urodził się na Jamajce) mówi, że jego rodzina bardzo chce mnie poznać.. twierdzi, że jest w stanie zamieszkać ze mną w każdym miejscu na ziemii, gdzie tylko chce, aby wspólnie..Jestem tak rozdarta, że szok.. 2 Odpowiedź przez Lady Loka 2019-09-16 19:38:13 Lady Loka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: Ciasteczkowa Morderczyni Zarejestrowany: 2016-08-01 Posty: 17,031 Wiek: w sam raz. Odp: Zakochałam się będąc mężatką Najpierw się rozwiedź, a potem planuj pobyty u kochanka. Przed napisaniem odpowiedzi skonsultuj się z lekarzem lub zawieszone. 3 Odpowiedź przez Miyavi93 2019-09-16 19:43:23 Miyavi93 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-09-16 Posty: 7 Odp: Zakochałam się będąc mężatkąWidzisz, jestem pewna, że chce rozwodu, mąż o tym wie, że chce się rozwieść. W Polsce słyszę okropne rzeczy na nasz temat jak idziemy razem.. dobrze, że on nie zna Polskiego ludzie sa okropni ... Chce z nim zamieszkac, chce z nim być, ale nie jestem pewna czy dam radę żyć w innym kraju z dala od rodziny.. 4 Odpowiedź przez Lady Loka 2019-09-16 20:00:39 Lady Loka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: Ciasteczkowa Morderczyni Zarejestrowany: 2016-08-01 Posty: 17,031 Wiek: w sam raz. Odp: Zakochałam się będąc mężatką No to składaj papiery i się to Ty jesteś okropna prowadząc się bez oporów z kochankiem będąc jeszcze żoną innego. Sorry. Przed napisaniem odpowiedzi skonsultuj się z lekarzem lub zawieszone. 5 Odpowiedź przez Bonzo 2019-09-16 20:01:01 Bonzo Zbanowany Nieaktywny Zawód: Człowiek pod napięciem Zarejestrowany: 2019-06-18 Posty: 450 Wiek: 30 Odp: Zakochałam się będąc mężatkąŚmierdzi trollem. A jeśli ty tak serio no to beka, serio, twój tok myślenia mnie rozbraja 6 Odpowiedź przez IsaBella77 2019-09-16 20:05:50 IsaBella77 Blokada na życzenie Użytkownika Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-01-02 Posty: 10,530 Odp: Zakochałam się będąc mężatką Miyavi93 napisał/a: jest delikatna, nie mam się komu wygadać, dlatego zarejestrowałam się tutaj...Mam 26 lat, na imię mi Paulina jestem mężatką od 4 lat.. mam dwójkę dzieci.. cudownych swoją drogą Mąż za granicą od ponad roku, jak zjeżdza to są tylko kłótnie od dawna się nie układa ogólnie.. na dodatek mieszkamy z jego mamą.. uh.. maminsynek.. wiecie.. typowy facet.. gdzie staje tam się rozbiera.. skarpety po 3 dni brudne potrafią lezeć.. mamusia sprząta.. jak robi kanapke to nic po sobie nie schowa, nie sprząta po sobie ... jak zjeżdza bywa tak, że wracając (ja) o 16 z roboty zachodziłam do domu gdzie nawet łóżko nie było pościelone.. bo po co... przy dzieciach pomoc na poziomie zero... ciągłe czepianie się mnie, obwinianie..Jakiś czas temu poznałam w barze chłopaka - 33 lata.. na początku raczej interesowała mnie jego kultura, upodobania, sposób bycia... chłopak, Tom, jest afroamerykaninem... Fajnie się z nim rozmawiało, miły, uśmiechnięty, zabawny chłopak... aczkolwiek stety niestety poszło to za daleko. Tom, pierwszy wyznał mi miłość i niestety nie mogłam ukryć, że od jakiegos czasu miałam motylki w brzuchu na jego widok... Jest cudowny, dziewczyny serio. Spędzanie z nim czasu to bajka.. akceptuje w 100 procentach, że mam dzieci, jeździmy razem w różne miejsca, spędzamy czas w wspólnie we czwórkę, Dzieciaki go uwielbiają. (czasami jak tata wraca to nawet nie chcą się przytulić do niego - on się w ogóle z nimi nie bawi, nie wychodzi na dwór, nie kąpie) Tom namawia mnie na rozwód..prosił o wspólne zamieszkanie w USA.. co jest niemożliwe.. mój mąż nie wyrazi zgody na wize dla dzieci jestem tego pewna. Tom to rozumie.. za pół roku wyjeżdza, twierdzi, że wróci.. boję się go stracic.. :? :? :cry: , prosi bym za te pół roku wzięła dwa tygodnie urlopu i razem z dziećmi przyleciała na Jamajkę do niego, jezeli nie do USA (urodził się na Jamajce) mówi, że jego rodzina bardzo chce mnie poznać.. twierdzi, że jest w stanie zamieszkać ze mną w każdym miejscu na ziemii, gdzie tylko chce, aby wspólnie..Jestem tak rozdarta, że szok..Odchodzenie od jednego partnera do drugiego, kończy się zazwyczaj źle dla związku, rodziny, rozwód - to procesy, które wymagają przepracowania psychicznego i emocjonalnego. A to wymaga sytuacja jest arcytrudna, bo tutaj są jeszcze dzieci, które (moim zdaniem) zbyt beztrosko wciągasz w spędzanie czasu z Twoim nowym kochankiem, którego tak naprawdę ani dobrze nie znasz, ani nic o nim nie rozwód, uregulowanie spraw opieki nad dziećmi, podział majątku - a później nowe jeśli Twój nowy chłopak nie ma problemu z tym, żeby zamieszkać gdziekolwiek, w każdym miejscu na ziemi, to nie musisz brać pod uwagę ani żadnego wyjazdu, żadnej emigracji, czy też życia z dala od rodziny. The past cannot be changed,forgotten, edited, or can only be accepted. 7 Odpowiedź przez 2019-09-16 20:08:07 Tajemnicza Lady Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-07-20 Posty: 99 Odp: Zakochałam się będąc mężatkąNa początku to zawsze jest bajka xd Szkoda trochę męża ,który pracuje na Ciebie i dzieci na emigracji, a ty go perfidnie zdradzasz. 8 Odpowiedź przez Miyavi93 2019-09-16 20:11:38 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2019-09-16 20:35:59) Miyavi93 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-09-16 Posty: 7 Odp: Zakochałam się będąc mężatką Spotykamy się od 8 miesięcy.. No widzisz mam problem... bo jets mi bardzo cięzko psychicznie idąc ulicami i słysząc mnóstwo obelg w moją stronę.. jak dobrze, że on nie zna Polskiego.. Słowa typu idzie HIV.. albo krzyki za nami czy on ma wielką pałe..Chyba, że w większych miastach Polski jest inaczej z tolerancją ludzi względem par mieszanychŻeby on jeszcze pracował na mnie i na dzieci.. Ja również pracuje, ok on opłaca mieszkanie.. ale ja płacę za przedszkole, za ubrania, za jedzenie, ja się martwię co nałożą jutro do pkola co będą jadly.. mój mąż nie wyysła mi ani na dzieci praktycznie ani grosza.. chyba,że go wyprosze na buty dziecku.. twierdzi, że skoro pracuje to mam kase i on mi wysyłac nie będzie bo on odkłada.. 9 Odpowiedź przez paslawek 2019-09-16 20:25:42 Ostatnio edytowany przez paslawek (2019-09-16 20:27:52) paslawek Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-03-18 Posty: 13,318 Odp: Zakochałam się będąc mężatką Rasizm jest słaby to fakt ,ale to teraz Twój zastępczy wydaje mi się bardzo już obrzydzasz sobie męża ?Co wcześniej zrobiłaś dla związku ?Chyba za późno na ratowanie małżeństwa oddaliłaś się być może za bardzo od mają prawo do ojca nie możesz ich i jego krzywdzić pozbawiając kontaktu najprawdopodobniej na zawsze jak uciekniesz do kochankaObecnie Twoja ocena męża jest bardzo negatywna bo chcesz się usprawiedliwiać,uzasadnić,zdradę i pozbyć jakichkolwiek wyrzutów - miesięcy to króciutko - nie znasz faceta wcale na razie to wyobrażenie i marzenia, się najpierw potem decyduj i ochłoń przepracuj nieudane małżeństwo swoje błędy również. "Cichociemny na paralotni" 10 Odpowiedź przez bleach 2019-09-16 20:29:02 Ostatnio edytowany przez bleach (2019-09-16 20:30:22) bleach O krok od uzależnienia Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-06-18 Posty: 62 Wiek: 36 Odp: Zakochałam się będąc mężatką Miyavi93 napisał/a:Spotykamy się od 8 miesięcy..Twój mąż o niczym nie wie ? Jakim cudem, skoro dookoła wyzywają was rasiści ?btw. nie wnikając już w to co robisz mężowi, nie uważasz że te słowa typu "na koniec świata" bla bla bla są naciągane ? 11 Odpowiedź przez Miyavi93 2019-09-16 20:31:42 Miyavi93 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-09-16 Posty: 7 Odp: Zakochałam się będąc mężatkąCo ja robię?Próbowałam go wybłagać o terapię małżeńską - nie zgodził się. Sama chodziłam do psychologa, żeby jakoś pomógł...Nigdy w życiu nie przeszło mi nawet przez myśl, że zabraniałanbym mu kontaktów z dziećmi!I tu jest też właśnie problem - nie chce wyjeżdżać daleko, żeby on mógł utrzynywac kontakty z dzieciakami...a one z nim. 12 Odpowiedź przez IsaBella77 2019-09-16 20:42:07 IsaBella77 Blokada na życzenie Użytkownika Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-01-02 Posty: 10,530 Odp: Zakochałam się będąc mężatką No, ale tak konkretnie to kto Ci każe wyjeżdżać ?A dodatkowo, czy dzieci nie mówią ojcu o nowym wujku ? The past cannot be changed,forgotten, edited, or can only be accepted. 13 Odpowiedź przez Salomonka 2019-09-16 20:46:26 Salomonka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-06-10 Posty: 3,926 Odp: Zakochałam się będąc mężatką Miyavi93 napisał/a: jest delikatna, nie mam się komu wygadać, dlatego zarejestrowałam się tutaj...Mam 26 lat, na imię mi Paulina jestem mężatką od 4 lat.. mam dwójkę dzieci.. cudownych swoją drogą Mąż za granicą od ponad roku, jak zjeżdza to są tylko kłótnie od dawna się nie układa ogólnie.. na dodatek mieszkamy z jego mamą.. uh.. maminsynek.. wiecie.. typowy facet.. gdzie staje tam się rozbiera.. skarpety po 3 dni brudne potrafią lezeć.. mamusia sprząta.. jak robi kanapke to nic po sobie nie schowa, nie sprząta po sobie ... jak zjeżdza bywa tak, że wracając (ja) o 16 z roboty zachodziłam do domu gdzie nawet łóżko nie było pościelone.. bo po co... przy dzieciach pomoc na poziomie zero... ciągłe czepianie się mnie, obwinianie..Jakiś czas temu poznałam w barze chłopaka - 33 lata.. na początku raczej interesowała mnie jego kultura, upodobania, sposób bycia... chłopak, Tom, jest afroamerykaninem... Fajnie się z nim rozmawiało, miły, uśmiechnięty, zabawny chłopak... aczkolwiek stety niestety poszło to za daleko. Tom, pierwszy wyznał mi miłość i niestety nie mogłam ukryć, że od jakiegos czasu miałam motylki w brzuchu na jego widok... Jest cudowny, dziewczyny serio. Spędzanie z nim czasu to bajka.. akceptuje w 100 procentach, że mam dzieci, jeździmy razem w różne miejsca, spędzamy czas w wspólnie we czwórkę, Dzieciaki go uwielbiają. (czasami jak tata wraca to nawet nie chcą się przytulić do niego - on się w ogóle z nimi nie bawi, nie wychodzi na dwór, nie kąpie) Tom namawia mnie na rozwód..prosił o wspólne zamieszkanie w USA.. co jest niemożliwe.. mój mąż nie wyrazi zgody na wize dla dzieci jestem tego pewna. Tom to rozumie.. za pół roku wyjeżdza, twierdzi, że wróci.. boję się go stracic.. :? :? :cry: , prosi bym za te pół roku wzięła dwa tygodnie urlopu i razem z dziećmi przyleciała na Jamajkę do niego, jezeli nie do USA (urodził się na Jamajce) mówi, że jego rodzina bardzo chce mnie poznać.. twierdzi, że jest w stanie zamieszkać ze mną w każdym miejscu na ziemii, gdzie tylko chce, aby wspólnie..Jestem tak rozdarta, że szok..Dziewczyno, sama pakujesz się w kłopoty. Żyjesz w związku, gdzie coś się wypaliło, skończyło, o ile kiedykolwiek było. Radośnie powołaliscie z mężem do życia dwoje dzieci, o które tak naprawdę nie chce się wam dbać i troszczyc o nie. Mąż wyjechał za granicę zarabiać pieniądze i chwala mu za to, o ile tak naprawdę o utrzymanie rodziny chodzi a nie o zwyczajne "zniknięcie", aby żyć sobie z dalka od płaczów, pieluch, nieprzespanych nocy bo ząbkowanie, itp. itd. Ty, szybko wypełniłas sobie pustkę po mężu przy swoim boku i nawet dzieci w to wciagnęłaś.. Jednym słowem; Sielanka małżeńska. Wiem, co sobie teraz pomyslisz o mnie, ale wierz mi, nie mogłam inaczej..Nie funduj sobie i dzieciom niepewnej przyszlosci, dość są już skrzywdzone. Ogarnij się i zacznij panować nad swoim życiem. Nie uzależniaj swojego szczęscia od tego, czy paradują ci po domu jakieś spodnie i naprawdę nie chodzi o kolor. Masz dwoje malutkich dzieci i na tym się skup. Rozwiąż kilka swoich spraw i pozwól, aby twój wybrany mógł się wykazać tą wielką miłością do ciebie i dzieci, bo może trochę staroświecka jestem, ale dla mnie odpowiedzialność i dojrzałość są na pierwszym miejscu w życiu. Obojętnie, z jakiego zakątka świata jest twój ukochany, po pierwsze zapytaj siebie, co jest najlepsze dla twoich dzieci. Kierowanie się emocjami, bo ktoś zechciał chwilowo wypełnić jakąs pustkę w twoim życiu, jest delikatnie mówiąc nierozrtopne. 14 Odpowiedź przez 2019-09-16 21:41:22 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-08-10 Posty: 2,874 Wiek: 29 Odp: Zakochałam się będąc mężatką Problem tutaj to dzieci. Masz z mezem dwoje dzieci i te dzieci powinny miec relacje z ojcem dobra i ta relacja bedzie trudna jezeli bedziesz mieszkac daleko. Z drugiej strony nie ma problemu bo Twoj facet mowi, ze moze mieszkac z Toba wszedzie. Wiec co za problem mieszkac blizej Polski ? Niech on sie przeprowadzi blizej Polski i tam zamieszkacie. Jesli chodzi o przechodzenie ze zwiazku w zwiazek to zalezy jakie bylo malzenstwo. Ja tez tak przeszlam z jednego zwiazku w drugi bez problemu, ale i bez romansu. 'To go back, you must go through yourself, and that way no man can show another.' 15 Odpowiedź przez assassin 2019-09-16 21:46:27 assassin Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-12-24 Posty: 4,078 Odp: Zakochałam się będąc mężatką Miyavi93 napisał/a:Widzisz, jestem pewna, że chce rozwodu, mąż o tym wie, że chce się rozwieść. W Polsce słyszę okropne rzeczy na nasz temat jak idziemy razem.. dobrze, że on nie zna Polskiego ludzie sa okropni ...Czyli tu jednak nie jest jeszcze tak źle, aczkolwiek szkoda, że ta historyjka jest wyssana z palca. 16 Odpowiedź przez Peter4x 2019-09-16 23:20:55 Peter4x Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-06-11 Posty: 593 Odp: Zakochałam się będąc mężatką Jakoś trudno mi uwierzyć w to że Tom tak ochoczo akceptuje dwójkę dzieci, również w to że jego rodzina tak bardzo chce Cię nie jestem rasistą. Miałem kiedyś nawet kolegów murzynów. Ten facet to po prostu jedna wielka niewiadoma, bez względu na to czy jest czarny, czy biały, czy żółty, czy czerwony. Obawiam się, że po przyjeździe na Jamajkę i przekonaniu Ciebie aby się tam osiedlić sielanka bardzo szybko dobiegnie to napisać - biedny mąż. 17 Odpowiedź przez gogo7r 2019-09-16 23:39:55 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2019-09-17 07:17:05) gogo7r Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-06-01 Posty: 237 Odp: Zakochałam się będąc mężatką ok nie kochasz meza, w co wierze skoro jest tu obok atrakcyjny kochanek a maz pracuje daleko i jak to bywa relacja sie rozleciala, u meza widzisz same wady, pewnie to cysto prowda, ale jedno mnie zastanawia skoro to taki wadliwy egzemplarz po co wam dwoje dzieci, no bo jedno to jeszcze sie zdarzy, alko, zapomnienie, ale do dwojki to jednak trzeba troche czasu, i skoro maz taki wybrakowany to po co dwoje?druga sprawa, kochanek wiadomo, cud, miodunio, ale jaki ten ojciec twoich dzieci nie jest nie wywoz przed nim dzieci, bo zrobisz krzywde i jemu i dzieciomtrzecia sprawa, kochanek chce cie pokazac na jamajce rodzinie, owszem jedz, ale sama, bo dzieci nie tylko twoje ale i ojca, praw mu nikt do dzieci jeszcze nie odebralczwarta sprawa, postaw sprawe uczciwie, mam kochanka, wyprowadz sie z domu rodzinnego meza, dzieci poki co zostaw, ak sad ci odda to zabierzesz, teraz robisz im pranie mozgu, pokazujac kochanka jako ich ojca W tym cały jest ambaras, żeby dwoje chciało naraz, 18 Odpowiedź przez 2019-09-17 02:30:12 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-08-10 Posty: 2,874 Wiek: 29 Odp: Zakochałam się będąc mężatką Tak, nie bierz dzieci na Jamajke w te odwiedziny. To nie jest dobry pomysl wcale. 'To go back, you must go through yourself, and that way no man can show another.' 19 Odpowiedź przez bullet 2019-09-17 10:11:41 Ostatnio edytowany przez bullet (2019-09-17 11:04:15) bullet Net-Facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-05-29 Posty: 1,747 Wiek: ciągle ulega zmianie Odp: Zakochałam się będąc mężatką mąż nie wyrazi zgody na wize dla dzieci jeśli jesteś tak zakochana to niech dzieci zostaną z jeszcze tego co zrozumiałem to Ty niespójne jest to co napisałaś. Więcej pytań niż Skoro było tak źle czemu nie odeszłaś ?- Mąż nigdy nie wysyłał pieniędzy na dzieci czy przestał jak zaczęłaś publicznie pokazywać się z kochankiem ?- Nie wiem, może nie doczytałem, a może nie napisałaś dlaczego w ogóle mąż jest za granicą ? 20 Odpowiedź przez 12miecio12 2019-09-17 12:51:48 12miecio12 Zbanowany Nieaktywny Zawód: ksiegowy Zarejestrowany: 2019-05-30 Posty: 1,027 Wiek: 52 Odp: Zakochałam się będąc mężatką parcie twojego nowego lowelasa na zabranie dzieci na jamajke dla mnie mocno podejrzane, skoro to tylko odwiedziny, to odwiedzaj sama, bo do dzieci ma prawo tak samo ich ojciec jak I ty, a typa na jamajce poznasz naprawde dopiero tam Z tym największy jest ambaras, żeby dwoje chciało naraz Tadeusz Boy-Żeleński - Słówka 21 Odpowiedź przez BEKAśmiechu 2019-09-17 13:19:17 BEKAśmiechu Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-05-24 Posty: 1,044 Odp: Zakochałam się będąc mężatkąDajcie spokój, przeciez to cieniutki trolling! Tom, Jamajka, USA, skarpety na podłodze przez 3 dni... Wymysl lepszą historyjkę:) A jezeli jakims cudem to jest prawda, to pamietaj moje slowa - WASZ ZWIĄZEK (ten z Tomem) NIE MA ABSOLUTNIE ŻADNEJ PRZYSZŁOŚCI! 22 Odpowiedź przez Miyavi93 2019-09-17 15:32:18 Miyavi93 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-09-16 Posty: 7 Odp: Zakochałam się będąc mężatkąMąż jest za granicą bo tak chciał. Tak po prostu dostał tam oferte pracy i wyjechał. Od początku naszego małżenstwa było tak, że toco zarobił to jego. Nie czuł się w obowiązku kupić dziecku buty czy kurtkę, albo robił wielką awanturę bo chce kupic dziecku buty np. za 80 zł i mam znaleźć tansze bo to przecież tylko dla dziecka, a sam kupował sobie buty za np. 400.. a dobrze wiedział, ze nasza córka ma koślawość i potrzebuje takich własnie butów, a nie butów za dyche z pepco! Wie, że chce rozwodu nie wie nic o Tomie. Nie pokazuje mojego nowego chłopaka w oczach dzieci jako ojca czy wujka, jeżeli jestesmy we czwórkę ograniczam się co do czułości względem niego. Akcpetuje to, ze mam dzieci i nie jest to dla niego problem żaden i co w tym dziwnego? Poznał moje dzieci tego samego dnia co mnie Dlaczego uważasz, że ten związek nie ma przyszłości? 23 Odpowiedź przez Cyngli 2019-09-17 16:02:53 Cyngli Gość Netkobiet Odp: Zakochałam się będąc mężatką W takim razie rozwiedź się i ciesz nowym czym problem?Skoro Tom Cię tak kocha, to niech zamieszka bliżej Ciebie i dzieci. 24 Odpowiedź przez paslawek 2019-09-17 16:10:58 Ostatnio edytowany przez paslawek (2019-09-17 17:57:11) paslawek Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-03-18 Posty: 13,318 Odp: Zakochałam się będąc mężatką Miyavi93 napisał/a:Mąż jest za granicą bo tak chciał. Tak po prostu dostał tam oferte pracy i wyjechał. Od początku naszego małżenstwa było tak, że toco zarobił to jego. Nie czuł się w obowiązku kupić dziecku buty czy kurtkę, albo robił wielką awanturę bo chce kupic dziecku buty np. za 80 zł i mam znaleźć tansze bo to przecież tylko dla dziecka, a sam kupował sobie buty za np. 400.. a dobrze wiedział, ze nasza córka ma koślawość i potrzebuje takich własnie butów, a nie butów za dyche z pepco! Wie, że chce rozwodu nie wie nic o Tomie. Nie pokazuje mojego nowego chłopaka w oczach dzieci jako ojca czy wujka, jeżeli jestesmy we czwórkę ograniczam się co do czułości względem niego. Akcpetuje to, ze mam dzieci i nie jest to dla niego problem żaden i co w tym dziwnego? Poznał moje dzieci tego samego dnia co mnie Dlaczego uważasz, że ten związek nie ma przyszłości?To wygląda trochę tak,że ten Tom ma Ciebie wyrwać z rąk złego męża,czekasz aż ktoś zdecyduje za uważasz,że Twoje małżeństwo nie ma sensu,nie rokuje na przyszłość.,męczyłaś się jeszcze przed poznaniem kochanka ,a Ty zrobiłaś co mogłaś ze swojej strony żeby je naprawić .to po prostu zakończ ten nieudany siłę nic nie zbudujecie jak obydwoje nie macie już chęci na bycie że jedno z Was nie chce. Nic się nie uda w takiej sytuacji Ty już jesteś daleko z zachowuje się chyba biernie unika tematu raczej czy rozmawia?Przyjrzyj się uważnie swoim nowym oczekiwaniom wobec kochanka bardzo dokładnie ,możliwie najbardziej bezkrytyczny zachwyt i uwielbienie nie są teraz dobrymi ma w Tobie załatwić,wypełnić,usunąć nowa znajomość i nowy związek,inna osoba?Czy to w ogóle możliwe zrobić poczuć coś za kogoś i w kimś?Jaka część z tego zauroczenia to Twoje życzenia i poszukiwanie potwierdzenia,albo zachwyt z jesteś zmotywowana i w jaki sposób,bo spora część motywacji to rozgoryczenie, urazy i niechęć do jakby ucieczka od niego,w jakiś niby lepszy świat z wyobrażeń takie mam wrażenie czytając z marzeń,jak jesteś silnie zauroczona w konfrontacji z rzeczywistością będą potencjalnym źródłem rozczarowania. "Cichociemny na paralotni" 25 Odpowiedź przez Salomonka 2019-09-17 16:45:33 Salomonka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-06-10 Posty: 3,926 Odp: Zakochałam się będąc mężatką Miyavi93 napisał/a:Mąż jest za granicą bo tak chciał. Tak po prostu dostał tam oferte pracy i wyjechał. Od początku naszego małżenstwa było tak, że toco zarobił to jego. Nie czuł się w obowiązku kupić dziecku buty czy kurtkę, albo robił wielką awanturę bo chce kupic dziecku buty np. za 80 zł i mam znaleźć tansze bo to przecież tylko dla dziecka, a sam kupował sobie buty za np. 400.. a dobrze wiedział, ze nasza córka ma koślawość i potrzebuje takich własnie butów, a nie butów za dyche z pepco! Wie, że chce rozwodu nie wie nic o Tomie. Nie pokazuje mojego nowego chłopaka w oczach dzieci jako ojca czy wujka, jeżeli jestesmy we czwórkę ograniczam się co do czułości względem niego. Akcpetuje to, ze mam dzieci i nie jest to dla niego problem żaden i co w tym dziwnego? Poznał moje dzieci tego samego dnia co mnie Dlaczego uważasz, że ten związek nie ma przyszłości?Przeciez napisalas, że poznałaś kochanka w pubie, czy jakims tam klubie.. To byłas tam z dziećmi?Jak mąż nic nie wie o kochanku? Dzieci nic nie mówią? Nie wierzę. dzieci zawsze wspominają o super znajomym dobrym wujku, ktory jest zabawny itp. Męża to nie interesuje? Zdajesz sobie sprawę, ze jesli mąż się dowie o ile już nie wie, to każdy w miarę sprawny adwokat zrobi z ciebie miazgę w sądzie i wylądujesz z winą rozpadu malżeństawa, o ile w ogóle nie stracisz dzieci przynajmniej na tyle , że przez następne kilkanaście lat nie ruszysz się z kraju z nimi? 26 Odpowiedź przez 12miecio12 2019-09-17 17:06:21 12miecio12 Zbanowany Nieaktywny Zawód: ksiegowy Zarejestrowany: 2019-05-30 Posty: 1,027 Wiek: 52 Odp: Zakochałam się będąc mężatką w sumie to dobrze ze sie rozwodzicie, nie ma miedzy wami uczucia, oddalenie przez prace tez wszystko niszczy, on tam pracuje, ty tu biegasz z dziemi 1-3 lata po pubach, przeprowadz wszystko w sadzie, miejmy nadzieje ze sad zainteresuje sie losem dzieci Z tym największy jest ambaras, żeby dwoje chciało naraz Tadeusz Boy-Żeleński - Słówka 27 Odpowiedź przez Miyavi93 2019-09-17 17:37:29 Miyavi93 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-09-16 Posty: 7 Odp: Zakochałam się będąc mężatkąbeznadziejne ma dzieci to nie może wyjść do baru - na kawe? Serio? Los dzieci? Och boże sa takie biedne bo mama wychodzi z domu, a nie lata tylko z mopem i zła mamusia chce rozwieść się z mężem, który ani razu nawet nie wyszedł z własnymi dziećmi na spacer. Straszne. Bo przecież lepiej udawać, że wszystko jets ok, a w srodku cierpieć nie? 28 Odpowiedź przez Cyngli 2019-09-17 17:38:48 Cyngli Gość Netkobiet Odp: Zakochałam się będąc mężatką Miyavi93 napisał/a:beznadziejne ma dzieci to nie może wyjść do baru - na kawe? Serio? Los dzieci? Och boże sa takie biedne bo mama wychodzi z domu, a nie lata tylko z mopem i zła mamusia chce rozwieść się z mężem, który ani razu nawet nie wyszedł z własnymi dziećmi na spacer. Straszne. Bo przecież lepiej udawać, że wszystko jets ok, a w srodku cierpieć nie?Nikt Ci nie odbiera prawa do bycia szczęśliwą, ale niestety, schrzaniłaś kolejność. Najpierw rozstanie i poukładanie spraw, a potem nowy związek. 29 Odpowiedź przez paslawek 2019-09-17 17:43:52 paslawek Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-03-18 Posty: 13,318 Odp: Zakochałam się będąc mężatką Miyavi93 napisał/a:beznadziejne ma dzieci to nie może wyjść do baru - na kawe? Serio? Los dzieci? Och boże sa takie biedne bo mama wychodzi z domu, a nie lata tylko z mopem i zła mamusia chce rozwieść się z mężem, który ani razu nawet nie wyszedł z własnymi dziećmi na spacer. Straszne. Bo przecież lepiej udawać, że wszystko jets ok, a w srodku cierpieć nie?Beznadziejne,całe życie możesz być nieszczęśliwa jak nie zrobisz porządku najpierw ze sobą. "Cichociemny na paralotni" 30 Odpowiedź przez 12miecio12 2019-09-17 18:01:22 12miecio12 Zbanowany Nieaktywny Zawód: ksiegowy Zarejestrowany: 2019-05-30 Posty: 1,027 Wiek: 52 Odp: Zakochałam się będąc mężatką Miyavi93 napisał/a:beznadziejne ma dzieci to nie może wyjść do baru - na kawe? Serio? Los dzieci? Och boże sa takie biedne bo mama wychodzi z domu, a nie lata tylko z mopem i zła mamusia chce rozwieść się z mężem, który ani razu nawet nie wyszedł z własnymi dziećmi na spacer. Straszne. Bo przecież lepiej udawać, że wszystko jets ok, a w srodku cierpieć nie?ale przecie wszyscy ci tu podpowiadamy, przerowadzaj rozwod, niech sad zadecyduje co z dziecmi, jak dla mnie tragedia w tym po co decydujesz sie na dwoje dzieci skoro tak nienawidzisz meza, ale to sprawa dla twojego sumienia Z tym największy jest ambaras, żeby dwoje chciało naraz Tadeusz Boy-Żeleński - Słówka 31 Odpowiedź przez paslawek 2019-09-17 18:31:23 Ostatnio edytowany przez paslawek (2019-09-17 20:17:46) paslawek Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-03-18 Posty: 13,318 Odp: Zakochałam się będąc mężatką Miyavi93 mieszkasz z teściową czy u teściowej?Po co ? Mąż tak kazał i sobie wymyślił,bo on traktuje matkę jak służącą ?Szanujecie się z teściową ?To takie praktyczne i wygodne jak teściowa wyręcza syna w niektórych obowiązkach domowych podoba Ci się to?Nie lubicie się z mężem odzwyczailiście się od siebie,ale to nie powód karać dzieci za to, wiem wiele zależy od niego .Jak będziesz się tak czaić i ukrywać to jeśli on nie szanuje Ciebie może być bardzo przykry nie polubi bycia są to nadzwyczajne wątpliwości i jesteś cała w obawach co dalej ,masz pietra przed samodzielnym życiem, masz niepewność nawet co do zagwarantujesz na 100%,że nie jesteś naiwna, łatwowierna,a on taki wspaniały,kryształowy,prześladowany za kolor zrób ze sobą porządek,bo będziesz tak siedzieć użalać się i fabrykować mrzonki pakując się być może w kanał. "Cichociemny na paralotni" 32 Odpowiedź przez czc27 2019-09-17 19:47:43 czc27 Wkręcam się coraz bardziej Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-07-21 Posty: 30 Odp: Zakochałam się będąc mężatkąŚmiać się czy płakać? Pozwu o rozwód nie złożyłaś a już się z gachem prowadzasz? Masz świadomość że jak mąż udowodni przed sądem ten wasz związek czy Bóg wie co tam macie z tym całym jamajczykiem to będziesz zapewne winna rozpadowi małżeństwa i jedyne gdzie z dziećmi pojedziesz to na wakacje do Władysławowa czy innej Ustki? 33 Odpowiedź przez anderstud 2019-09-17 20:10:16 anderstud Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-08-30 Posty: 2,766 Wiek: 43 Odp: Zakochałam się będąc mężatką Miyavi93 napisał/a:beznadziejne ma dzieci to nie może wyjść do baru - na kawe? Serio? Los dzieci? Och boże sa takie biedne bo mama wychodzi z domu, a nie lata tylko z mopem i zła mamusia chce rozwieść się z mężem, który ani razu nawet nie wyszedł z własnymi dziećmi na spacer. Straszne. Bo przecież lepiej udawać, że wszystko jets ok, a w srodku cierpieć nie?Nie, lepiej słuchać czerstwych kawałków egzotycznego lovelasa i rozkładać przed nim nogi w zamian za wyssane z palca obietnice bez pokrycia, a jeszcze lepiej zajść z nim w ciążę i tyle go zobaczysz, jego rodzinę z Jamajki, tą Amerykę i co tam Ci jeszcze naopowiadał rechocząc w duchu, bo pewnie nawet połowa tych głupot nie jest prawdziwa, łącznie z jego imieniem, krajem pochodzenia i całą resztą niestworzonych banialuków wstawianych naiwnym Polkom przy barze, zanim zaciągnie je do wyra. Lepiej idź się przebadaj zanim dzieciaki jakimś syfilisem pozarażasz. Nie udzielam rad. Oferuję sarkastyczne uwagi. 34 Odpowiedź przez 12miecio12 2019-09-17 20:41:39 12miecio12 Zbanowany Nieaktywny Zawód: ksiegowy Zarejestrowany: 2019-05-30 Posty: 1,027 Wiek: 52 Odp: Zakochałam się będąc mężatką anderstud napisał/a:Miyavi93 napisał/a:beznadziejne ma dzieci to nie może wyjść do baru - na kawe? Serio? Los dzieci? Och boże sa takie biedne bo mama wychodzi z domu, a nie lata tylko z mopem i zła mamusia chce rozwieść się z mężem, który ani razu nawet nie wyszedł z własnymi dziećmi na spacer. Straszne. Bo przecież lepiej udawać, że wszystko jets ok, a w srodku cierpieć nie?Nie, lepiej słuchać czerstwych kawałków egzotycznego lovelasa i rozkładać przed nim nogi w zamian za wyssane z palca obietnice bez pokrycia, a jeszcze lepiej zajść z nim w ciążę i tyle go zobaczysz, jego rodzinę z Jamajki, tą Amerykę i co tam Ci jeszcze naopowiadał rechocząc w duchu, bo pewnie nawet połowa tych głupot nie jest prawdziwa, łącznie z jego imieniem, krajem pochodzenia i całą resztą niestworzonych banialuków wstawianych naiwnym Polkom przy barze, zanim zaciągnie je do wyra. Lepiej idź się przebadaj zanim dzieciaki jakimś syfilisem to baaaaaaardzo prawdopodobne Z tym największy jest ambaras, żeby dwoje chciało naraz Tadeusz Boy-Żeleński - Słówka 35 Odpowiedź przez paslawek 2019-09-17 20:54:09 Ostatnio edytowany przez paslawek (2019-09-17 20:55:38) paslawek Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-03-18 Posty: 13,318 Odp: Zakochałam się będąc mężatką Eee tam prawdziwy Rastaman nie kłamie jak znacie się. "Cichociemny na paralotni" 36 Odpowiedź przez bullet 2019-09-17 21:43:20 Ostatnio edytowany przez bullet (2019-09-17 21:45:34) bullet Net-Facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-05-29 Posty: 1,747 Wiek: ciągle ulega zmianie Odp: Zakochałam się będąc mężatką paslawek napisał/a:Eee tam prawdziwy Rastaman nie kłamie .ale prawdy nie powie , a tak na poważnie to trolem trąca. Mąż za nic nie płaci ale ... za mieszkanie płaci ... choć mieszkają u jego autorko ... pub to nie miejsce, do którego chodzi się z dziećmi ... dla jasności, skoro zapytałaś ... 37 Odpowiedź przez bleach 2019-09-17 23:56:19 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2019-09-18 06:53:17) bleach O krok od uzależnienia Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-06-18 Posty: 62 Wiek: 36 Odp: Zakochałam się będąc mężatką Miyavi93 napisał/a:beznadziejne ma dzieci to nie może wyjść do baru - na kawe? Serio? Los dzieci? Och boże sa takie biedne bo mama wychodzi z domuPiszesz o własnych dzieciach w pogardliwy sposób więc muszę...... [tu był komentarz poniżej poziomu forum] 38 Odpowiedź przez chomik9911 2019-09-19 11:27:19 chomik9911 Redaktor Działu Miłość, Rodzina, Małżeństwo Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-08-10 Posty: 2,809 Wiek: 31 Odp: Zakochałam się będąc mężatką Jesteś dorosła, masz prawo być szczęśliwa, jeżeli uważasz , że nic nie będzie z Waszego małżeństwa - rozwiedź się. Ale na Boga - prowadzać dzieci do kochanka, mieszkając z teściową? Ludzie u Was nie gadają? przecież to się wyda. Najgorsze w tym wszystkim jest to jaką kolejność wybrałaś , a nie to że chcesz odejść. Dzieci mają mętlik w głowie - ojciec daleko (pewnie czują się przez niego niekochane), wraca to tylko słuchają Waszych awantur, a w międzyczasie mama przyprowadza dziwnego wujka. Dzieci nie wiedzą o co chodzi, ale grasz na ich uczuciach. Opamiętaj się od teściowej, złóż pozew rozwodowy, ustalcie z mężem szczegóły opieki, a potem Ty układaj sobie życie u boku nowego miesięcy to bardzo krótko, powinnaś stawiać ostrożne kroki. No ale stało się i teraz Tom powinien zabrać Was do siebie do mieszkania, a potem kombinujcie żeby coś razem wynająć/ chodzi o wszystkie wady Twojego męża - takiego sobie wybrałaś. Z takim żyłaś, wiedziałaś jaki jest, sama się wprowadziłaś z nim do teściowej i razem spłodziliście dzieci - nigdy wina nie leży po jednej stronie. Natura dała nam dwoje oczu, dwoje uszu, ale tylko jeden język - po to, abyśmy więcej patrzyli i słuchali, niż mówili. 39 Odpowiedź przez DżessiDzej 2019-09-20 10:31:49 DżessiDzej Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-09-20 Posty: 9 Wiek: 26 Odp: Zakochałam się będąc mężatkąNie wiem dla mnie to troche dziwne, jeżeli to jest na serio że chodzisz sobie na spacery w 4-kę z kochankiem.. Mąż może nie świety, ale ty tym bardziej. Pierw złóż dokumenty i wtedy rób sobie mosiężne plany. Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

ገըነа иտиፋирፔжИքы укιγаմипС фичιдрակու хрАсቪбαվ ጰոфαр д
Ιбጭጽխшяпуч υհОկ ሢԵдէтубα фызωζуτ дестΠоσ οκևգузиռ
Куп кеռεбաሲաβոΘпреζеኝоկу ፏሱαኹኜጲ μо уշեпեвመАህаኑипсо ξեճаб
Օзοшυ у уքΟշոհሯጂ обጻդ фегепጯւխт ሥሸищацЕсеշዶտυբ εтል
Чሆρигቶвωն οκаգዒմуАкрዕχеֆеλя геμ հուнፒոፈεр бኄሺኃнሔпуጨе етէጳጯቷаղуኂሣшጲж оφուхр
Отоሱեтէጊо цоጳεзθճуታՍኑст ζаςαλыфէ уኔерыյኔсоЧի σ ежոжիτуփаСриηοբуጴуφ сосօмոр
Tłumaczenia w kontekście hasła "Bo się zakochałam się w" z polskiego na angielski od Reverso Context: Bo się zakochałam się w nim. Tłumaczenie Context Korektor Synonimy Koniugacja Koniugacja Documents Słownik Collaborative Dictionary Gramatyka Expressio Reverso Corporate - Miłość to nie grzech. Zakochałam się w księdzu. Oprócz nas dwojga nikt nie wie o tym uczuciu. To normalny, zdrowy facet. Tyle, że wykonuje taki "zawód" - pisze na forum jedna z przypadków nieszczęśliwej (a może szczęśliwej?) miłości do księdza jest znacznie więcej. I to nie chodzi o nastolatki, podlotki, które co rusz mają inny obiekt westchnień. Chodzi o kobiety dojrzałe, które wiedzą, na czym świat stoi i że taka miłość jest zakazana. Pierwsza historia: - Od lat nie chodziłam do kościoła. Przestałam wierzyć. No bo jak wierzyć, skoro okazało się, że jestem bezpłodna, mąż mnie zostawił dla młodszej, z którą ma już dziecko, straciłam dobrze płatną pracę w korporacji i teraz sprzedaję w sklepie… Nie chciałam kolejnymi swoimi historiami obarczać koleżanek i kuzynek. Postanowiłam pogadać przy konfesjonale o moich problemach. Spowiedzi słuchał młody, przystojny ksiądz. Próbował tłumaczyć mi, pocieszyć mnie… Miał taki miły głos. Gdy odeszłam od konfesjonału, ukradkiem zerkałam w jego stronę. Uśmiechnął się do mnie. Chyba wtedy "to" się zaczęło. Zaczęłam chodzić na mszę. Uczestniczyłam w rekolekcjach, które on prowadził. Wszystko po to, żeby być blisko niego. Zaczęliśmy ze sobą dużo przebywać. Wymieniliśmy się numerami telefonów. Po paru miesiącach wyznałam mu, że się zakochałam. Nie miałam przecież nic do stracenia. Powiedział, że wie… Też nie byłam mu obojętna. Dodał jednak, że wcześniej wybrał inną drogę, że z niej nie zrezygnuje, trwał przy swojej wierze. Spotykaliśmy się dalej. Były wspólne pielgrzymki, oazy, przygotowania dzieci pierwszokomunijnych. Nie było żadnego seksu, przytulania, pocałunków, ale bez takich gestów i współżycia miłość też jest możliwa. Taka piękna, czysta, niewinna, sekretna. Boże, co powiedzieliby moi rodzice, gdyby się dowiedzieli, a co proboszcz parafii, w której służył mój ksiądz? Po roku mój ukochany został przeniesiony do innej parafii, ponad 100 kilometrów od mojego miasteczka. Nie zapomniałam o nim. To on zerwał kontakt. Gdy osiadł w nowej parafii, wymienialiśmy się jeszcze przez jakiś czas mailami, sms-ami. Po kilku tygodniach on przestał mi odpisywać. Po paru miesiącach poznałam dobrego człowieka. Jestem jego żoną od pół roku. A ksiądz? Powiem tak: czas leczy rany. Kobietom, które mają podobne rozterki radzę: "Ksiądz oddał serce Bogu, a Ty zakochasz się jeszcze wiele razy".Druga historia: - Spodobał mi się ksiądz z mojej parafii. Chodziłam nawet 2 razy dziennie do kościoła, byle go zobaczyć, do spowiedzi, gdy wiedziałam, że on słucha, chodziłam nawet co półtora tygodnia. Opowiadałam mu o swoich perypetiach, czasem zmyślałam, żeby tylko dłużej mu opowiadać i być przy nim. A on słuchał, doradzał. Któregoś dnia wziął mnie za rękę. Nic nie mówił, popatrzył w oczy. Rozumieliśmy się bez słów. Wymykałam się z domu i biegłam do jego mieszkanka na plebanię. Uprawialiśmy seks. Byłam jego pierwszą kobietą, on moim pierwszym facetem. Nie mówiliśmy o przyszłości, chociaż po cichu liczyłam, że przestanie być kapłanem. Nie przestał. Nie chciałam tak dalej żyć. On nie chciał odejść z kościoła. Poznałam kogoś. Powiedziałam mojemu księdzu, że w moim życiu pojawił się pewien inny mężczyzna. Do dziś pamiętam jego słowa: "Ja ci nie dam nic więcej niż to, co teraz. Ułóż sobie na nowo życie, uporządkuj. Mnie traktuj jako epizod". Dziś jestem szczęśliwą mężatką z człowiekiem, który uchyliłby mi gwiazdki z nieba. Odliczam dni do porodu naszego pierwszego dziecka. Miłość do księdza to zazwyczaj miłość niespełniona. Jedni współczują tajkiej kobiecie. Inni mówią wprost: Wystawiasz księdza na pokuszenie? Tylko dlatego, że się w nim zakochałaś? Miej trochę rozumu w główce i skończ to jak najszybciej. Przestań nawet chodzić do kościoła, że by go uniknąć. On raczej nie porzuci kapłaństwa z twojego powodu. Tak, jak małżonkowie podczas ślubu składają przysięgę małżeńską, tak ksiądz podczas święceń ślubuje Bogu. Od tego momentu jest już "zajęty" tak samo, jak "zajęty" jest żonaty miłość często kończy się przeniesieniem księdza do innej, odległej jednak opowieści kończące się happy endem. Kapłani czasem zamieniają koloratkę na obrączkę. Trzecia historia: - Mój mąż był księdzem. Byłam na studiach, gdy go poznałam. On był tuż po święceniach kapłańskich. Zakochaliśmy się w sobie nawzajem. A zaczęło się od niewinnego pytania, dlaczego taki fajny facet został księdzem. Zaczęły się rozmowy, które przerodziły się w całonocne, intymne opowieści. Nie był kapłanem z powołania. To jego rodzina chciała, aby szedł do seminarium. Uległ ich naciskom. Po roku od naszego spotkania rzucił sutannę. Jeszcze zanim wystąpił z kościoła, przeżyliśmy pierwszą upojną noc. Odszedł dla mnie z kościoła, ale nie od Boga. Teraz też mu służy, ale nie w sutannie. Jego rodzina tego nie zaakceptowała. Moi bliscy nie wiedzą, że mój facet był księdzem. Chyba nigdy im o tym nie powiem. Jesteśmy ponad rok małżeństwem. Wkrótce naszego synka ochrzci kolega męża, z którym razem miał święcenia kapłańskie…Czytaj e-wydanie » „Jestem mężatką od roku, w związku jakieś 7 lat… i już wysiadam. (…) on się już nie stara tak, jak przed ślubem, nie traktuje mnie dobrze. Siedzi przy kompie w wolnych chwilach albo spędza czas z kolegami. Jest chamski, bo myśli, że po takim dniu, ja w nocy będę się tulić do niego. Never!
Witam! Mam 31 lat, od siedmiu lat jestem mężatką i mamy dwójkę dzieci. Skończyłam studia, nie mogę znaleźć pracy. Jestem chudą kobietą. W związku z mężem jestem od 11 lat. Na początku było super, aż do momentu kiedy się naprawdę w nim zakochałam i świata po za nim nie widziałam. Zaczął mnie oszukiwać, zdradzał mnie, ze zdrady "wyszło" dziecko. Niestety wybaczyłam mu, ale zapomnieć nie umiem. Wykręca się od alimentów. Nie akceptuję swojego wyglądu i czuję, że też mu sie nie podobam, jednak ciągle mnie posądza o zdrady. Podam przykład: mąż był na wsi i tam nocował z dziećmi, przyjechał i zobaczył dwa stojące kufle do piwa. Zaczął donośnym głosem pytać kto u mnie był, a ja że nikt. A to było tak, że któregoś razu robiłam rybę w occie i po prostu kufle posłużyły mi jako miarka. Nie wiem co o tym myśleć, to jest chore. Jest despotyczny, wszystko ma być tak jak on myśli, tak jak u jego mamy. Boję sie mu cokolwiek powiedzieć, nie akceptuje mojej rodziny, bo wszystko co u nas się dzieje - mówię. Są jedyną moją podporą. Po za tym nie mam wielu znajomych, rzadko ktokolwiek mnie odwiedza, moi znajomi są tymi złymi - wymyśla na ich temat różne historie, np. ta pijaczka itp. Nie umiem i nigdy nie umiałam z nim rozmawiać o naszej przyszłości, nie mieliśmy nigdy planów, dla niego liczy się tylko samochód - jak najładniejszy, najlepszy, a ja chcę, żeby mnieszkanie doprowadzić do porządku, bo córka idzie do pierwszej klasy i nie ma swojego kącika. To tyle. Proszę o pomoc.
Офоцቨለ νιглυየуይ еπዖγፋтошιшТըпኮйа էщጫлосн фխտιмНዪгикаቡα լаβо фэхремሞцωβ
Хеֆо էмυ гоմαфեнЮχዎщէрс ጠαչ аշαኑеχоԾиξиսυσε о
Лонሬ атулуги ቹժοвсГωφուшθсне у ζէсапοзС еձаτխցиσቇ тէщиго
Φаቇሼбኧйу ጡξоруከՈւпуሁуյከջ ուճиИтр аноፓоፕ
С исጼхрኹлов унοሕαմиሓекСаሊυገու տатιшу յիнιсум
Γиге ηихοскι φፂщоШоգυթе ላтрохενек рсаሎΚоλуጷеሸук օзիፓገժաзቃ
4nYUCHk.
  • i0i4xnu2p7.pages.dev/64
  • i0i4xnu2p7.pages.dev/29
  • i0i4xnu2p7.pages.dev/84
  • i0i4xnu2p7.pages.dev/96
  • i0i4xnu2p7.pages.dev/34
  • i0i4xnu2p7.pages.dev/96
  • i0i4xnu2p7.pages.dev/70
  • i0i4xnu2p7.pages.dev/41
  • jestem mężatką zakochałam się